Ognisko w Warszawie – Parafia św. Pallottiego, ul. Skaryszewska 12

Parafia
Centrum Pomocy Duchowej - ul. Skaryszewska 12 (wejście od ul. Lubelskiej) - spotkania Ogniska Sychar Pallotyńskie Centrum Pomocy Duchowej, przy ul. Skaryszewskiej 12 w Warszawie (wejście schodkami w dół od ul. Lubelskiej, sala nr 1, przycisk nr 5 na domofonie) – spotkania w następujące poniedziałki: pierwszy, drugi, trzeci i czwarty poniedziałek miesiąca.
Spotkania rozpoczynają się o godz. 19:00. Poprzedzone są Mszą św. w kościele o godz. 18:00. SERDECZNIE ZAPRASZAMY.
Opiekunem duchowym Ogniska jest ks. Przemysław Krawiec SAC, z którym jest możliwość umówienia się na indywidualną rozmowę - krawiec.przemyslaw@gmail.com , tel. 884 957 453, www.sitis.org.pl Pallotyńskie Centrum Pomocy Duchowej >>>
Parafia św. Wincentego Pallottiego >>>
Stowarzyszenie OPP
program do pit - darmowy

W poniedziałkowym spotkaniu Ogniska na Skype w dniu 22 czerwca 2020 r. wzięli udział: Igor, Jacek, Ania, Małgorzata, Elżbieta, Przemek, Małgorzata, Andrzej. Tematem spotkania było pytanie: „Dlaczego Kościół naucza, że małżeństwo jest nierozerwalne?” w oparciu o nagranie: https://youtu.be/QIErYh9gUJ4 .

Zapraszamy na najbliższe spotkanie Ogniska w poniedziałek 6 lipca o godz. 19:00. Przed spotkaniem – Msza Św. o godz. 18.00 w kościele przy ul. Skaryszewskiej.

Polecamy tekst pod tytułem „Katolik wobec rozwodu” – https://opoka.org.pl/biblioteka/T/TS/kosciol_swiatlem_07.html . Pochodzi on z książki pt. „Kościół światłem świata”, w której autor o. Kazimierz Kucharski SJ pisze m.in. – cytuję:
„Dzięki wierze w wielkość zawartego sakramentu chrześcijańscy małżonkowie nie dopuszczają nigdy do siebie możliwości rozwodu. To zdanie chciałbym mocno podkreślić. Bo źródło wielu rozwodów jest w tym złym myśleniu, że istnieje możliwość rozwodów”.
„Jeżeli współmałżonek niewinny sam zerwał dobrowolnie współżycie małżeńskie, powinien w ciągu sześciu miesięcy wnieść sprawę o separację do kompetentnej władzy kościelnej, która, biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności, rozważy, czy niewinny współmałżonek mógłby być skłoniony do darowania winy i nie przedłużania separacji na stałe”.
„Po ustaniu przyczyny separacji we wszystkich wypadkach należy wznowić współżycie małżeńskie, chyba że władza kościelna, co innego postanowi. Jeżeli niewinna strona dopuści z powrotem do współżycia, jest to dowód przebaczenia, tym samym zrzeka się prawa do separacji”.
„Nasza postawa wobec rozwodu jest jasna. Nikt nie ma wątpliwości, że rozwody są złem. Wielu mówi o złu koniecznym. Pomyślmy, gdzie się to zło dzisiaj powszechnie rodzi? Można podać szereg przyczyn. To nieprzygotowanie do małżeństwa. Czasem idą dzieci do ołtarza i zawierają związek małżeński, zupełnie sobie nie zdając sprawy z obowiązków, z wymagań, z trudów, ze wzajemnego rozumienia i znoszenia siebie. Dalej, to jest świat naszych złych myśli i sądów o sakramencie małżeństwa. Przede wszystkim, człowiek w myślach dopuszcza rozwód. Gdyby rozwód w momencie kryzysu w ogóle nie wchodził w rachubę, wiele małżeństw udałoby się uratować. Bywa, że winę ponoszą dorośli, którzy namawiają do rozejścia się.
Każdy rozwód to zniszczenie, to jakaś forma zabijania miłości, zabijania człowieka. Dlatego miłość trzeba ratować, kiedy ona choruje, a nie dobijać ją przez dopuszczenie do rozpadu związku zawartego przed Bogiem i popartego przysięgą.
Katolikowi nie wolno wyrazić zgody na rozwód współmałżonka. To inna forma złej atmosfery w naszym społeczeństwie, kiedy twierdzi się: „Żal mi, ale nie będę ci przeszkadzać i utrudniać twojego życia, jestem człowiekiem kulturalnym”. Taka postawa jest nie do przyjęcia dla człowieka wierzącego. Często ludzie traktują potwierdzony w sądzie rozwód jako rozgrzeszenie. Brakuje poczucia winy, odpowiedzialności za drugą stronę, za dzieci itp. Kiedy jedna strona proponuje rozwód, to katolik ma obowiązek powiedzieć: „Nie”, żeby ktoś nie sądził, że przez rozwód sprawa zostaje definitywnie załatwiona. To „nie” będzie przypominaniem, że nie wszystko jest załatwione, że trzeba się będzie z Bogiem pogodzić. A warunkiem pogodzenia z Bogiem będzie naprawa krzywdy, jeżeli to jest jeszcze możliwe”.

Kronika